Dzień piąty: DUBROWNIK, MEDJUGORIE
Tego dnia naszym celem był Dubrownik – zwany "perłę Adriatyku". Jest najpiękniejszym chorwackim miastem i jednym z najwspanialszych na świecie. Wraz z przemiła panią przewodnik, spacerowaliśmy ulicą Stradun, stanowiącą główną promenadę miasta. W XIV wieku ulica została wybrukowana polerowanymi wapiennymi blokami. Wygląda to niezwykle urokliwie, ale sprawia też, że ulica jest bardzo śliska, nawet w słoneczną pogodę. Zobaczyliśmy piękną, jednorodną stylistycznie Starówkę, otoczoną gigantycznymi murami obronnymi. Dzięki nim Dubrownik nigdy nie został zdobyty w bezpośredniej walce. Starówka niemal w całości powstała z kamienia. Kamienne domy, kościoły, klasztory, pałace i ulice składają się na niepowtarzalny klimat tego miejsca. Odwiedziliśmy Katedrę Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, znaną jako "Velika Gospa". Legenda głosi, że świątynie wzniesiono na miejscu poprzedniej, wybudowanej na polecenie samego króla angielskiego Ryszard Lwie Serce, w podzięce za cudowne ocalenie w drodze powrotnej z wyprawy krzyżowej. Obecnie Katedra jest nie tylko doskonałym miejscem na szlaku sakralnym miasta, ale także miejscem dla miłośników malarstwa, bowiem we wnętrze kościoła znajduje się oryginalny obraz Tycjana. Następnie część z nas oglądała Dubrownik od strony morza z pokładu statku, a część z jego murów.
Wieczorem, po raz ostatni uczestniczyliśmy w Mszy świętej i nabożeństwie wieczornym w głównym kościele w Medjugorie. Po jej zakończeniu w pensjonacie czekała na nas uroczysta obiado-kolacja, z polską nutą - żurkiem z kiełbaską, który z pomocą pań z kuchni, przygotowali nasi kierowcy i pilot Adrian.
